Spacer po Reykjaviku

Ostatni przystanek na Islandii

Stolica była ostatnim przystankiem podczas mojej podróży po Islandii (galeria). Po dwóch tygodniach wśród zachwycającej natury, spacer po Reykjaviku okazał się całkowicie innym doświadczeniem. Chyba trochę zdążyliśmy się przyzwyczaić do pustki, przestrzeni i bezludności. A ponieważ nasz road trip był dosyć intensywny, zdecydowaliśmy, że ostatnie trzy dni na Islandii spędzimy na szwędaniu się bez konkretnego (turystycznego) celu i dobrym jedzeniu.

Stolica

Region stołeczny zamieszkuje 2/3 ludności kraju, co oznacza jedynie 222,5 tys. osób. Możecie sobie wyobrazić, że nie jest to największe miasto. Dlatego spacer po Reykjaviku jest bardzo relaksujący. Nawet mimo chłodu. Miastu brakuje pośpiechu innych europejskich stolic. Ulice są gwarne ale bez hałasu samochodów (może dlatego, że większość z nich jest elektryczna?). Restauracje i bary są pełne ludzi i dobrego jedzenia – polecam szczególnie Braud & Co i Forréttabarinn.
Mimo, że plan miasta nie jest regularny, dzięki jednolitej architekturze Reykjavik sprawia wrażenie bardzo uporządkowanego. Niezależnie od tego, czy są to tradycyjne drewniane domy, industrialna zabudowa czy architektura nowoczesna możemy zauważyć utrzymanie symetrii i rytmu. Pięknym kontrastem do całości jest wszechobecna, energetyzująca sztuka uliczna.

Barwy podróży Reykjaviku

Miasto powtarza naturalne kolory kraju – ciemne, srebrzyste i zimne. Ale możemy również zauważyć inne, mocne kolory, obecne zwłaszcza w sztuce ulicznej oraz detalach architektonicznych. A najczęstszym z nich jest czerwień.