Fotografia podróżnicza Kioto

Spacer wśród świątyń, energetyzujący szkarłat i ceremonia herbaty

Łączenie i przenikanie się religii w Japonii jest widoczne na każdym kroku. Dwoma głównymi wyznaniami jest shintoizm i buddyzm. Odwiedzając miejsca kultu czasami nie byłam pewna do jakiej świątyni wchodzę, ponieważ są do siebie tak podobne. Zachwycają również rytuały – symboliczne obmycie rąk i ust, zapalenie kadzidła, prośby napisane na drewnianych tabliczkach, bicie w dzwon a w niektórych świątyniach również bose stopy. Najsłynniejszą buddyjską pagodą (budynek sakralny) Kyoto jest Złoty Pawilon. Nazwa nie jest przypadkowa ponieważ ściany budynku są pokryte prawdziwymi płatkami złota. Świątynia przechowująca relikwie Buddy oraz otaczający ją ogród miały przywoływać obraz raju na ziemi. Jednak osobiście dużo bardziej podobało mi się shintoistyczne Sanktuarium Imamiya. Ukryty wśród drzew kompleks świątyń jest bardzo cichy i czuć w nim ducha wszystkich modlitw. Może dlatego, że został założony, aby prosić o bezpieczeństwo przed epidemią i dobre zdrowie.

Pałac Cesarski w Kioto był siedzibą władcy przez 500 lat – w 1869 roku stolica Japonii została przeniesiona do Tokio. Zachwyciła mnie jego architektura zachowująca monumentalną symetrię przełamaną ciekawymi, minimalistycznymi detalami. Wiele elementów dekoracyjnych ma jednak funkcję praktyczną. Na przykład wąski kanał wokół dziedzińca nie tylko tworzy lustrzany efekt ale również gromadzi spadającą ze znajdującej się powyżej rynny deszczówkę. I do tego wszystkiego wszechobecny, energetyzujący czerwony kolor, który ubrany w proste formy wręcz emanuje mocą.

Jednym z piękniejszych doświadczeń była również noc w ryokanie – tradycyjnym japońskim zajeździe. Ryokan Tori zapewniał również gorąca kąpiel, yukatę (kimono – strój domowy), japońskie śniadanie i wspaniałą ceremonię parzenia herbaty. Istnieje wiele różnych sposobów przyrządzania napoju a metod uczy się podczas szkoleń. Nasza herbata była przygotowana w październikowym rytuale. Ale niezależnie od sposobu parzenia istotą, przynajmniej dla mnie, była celebracja tak prostej czynności, którą zazwyczaj wykonujemy bardzo nieświadomie. 

Podczas mojej podróży do Japonii odwiedziłam również inne miasta. Tutaj możecie zobaczyć reportaże z Tokio, Nara i Osaki.

Barwy podróży Kioto

Fotografia podróżnicza Kioto pomaga poznać miasto i zaobserwować jego kolorystykę. Ponownie, jak w przypadku Tokio wybrałam czerwony ale w innym odcieniu. Szkarłat jest bardziej pomarańczowy co sprawia, że prawdziwie energetyzuje a jego moc podkreśla historię kraju. Kolejno mamy dwie herbaciane barwy – wesoły zielony matchy i głęboko brązowa kobicha (herbata z wodorostów). Ten ostatni to jeden z tradycyjnych japońskich kolorów, stosowany między innymi do barwienia kimon. Całości dopełnia czarno-niebieski odcień węgla drzewnego, używanego między innymi do produkcji tuszu.