












Luwr
NIEOCZYWISTE POŁĄCZENIA W PROGRAMIE WYSTAWY
A jeśli ekspozycja muzealna nie jest układem podporządkowanym wyłącznie chronologii? Czy istnieje zagadkowy system komponowania galerii? Może sztuka wychodzi poza ramy i ożywa i z tego powodu stajemy się bezwiednie jej częścią? Muzeum Luwr jako pierwszy pozwolił mi odkryć takie powiązania. Od tej pory wizyta w galerii to rozwiązywanie łamigłówki subtelnych połączeń.
Historia
Muzeum Luwr – jedna z najbardziej znanych galerii na świecie na początku była jedynie warownym zamkiem. Dopiero w XIV w. przebudowano go w gotycką rezydencję królewską a dzięki Franciszkowi I (XVI w.) możemy podziwiać renesansową architekturę budowli i … dzieło Leonarda Da Vinci – La Gioconda. Rewolucja Francuska przyniosła wielkie zmiany również dla Luwru. Pałac królewski został oddany do użytku społeczeństwa, dzięki temu w 1793 r. oficjalnie otworzono muzeum. Przez lata ekspozycja powiększała się między innymi dzięki hojności władz Francji czy zdobyczom plądrujących wojsk francuskich. W większości zbiory szczęśliwie przetrwały obie Wojny Światowe i obecnie liczą około 554 000 dzieł sztuki. Renowacja (1983-1988) powiększyła budynek o kontrowersyjne szklane wejście – piramidę projektu architekta Ieoh Ming Pei. Muzeum Luwr posiada dwie filie w Nord-Pas-de-Calais (Francja) i Abu Zabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie).
Ekspozycja
Czy dostrzegacie finezyjne zależności w układzie dzieł sztuki?
Korytarz prowadzący przez sale wystawowe z powtarzającymi się ciemnymi ramami drzwi, wypełniony ludźmi. Po prawej i lewej stronie ukryte na płótnie przejścia, z podobną rytmiką podziałów pionowych. Malowani przechodnie wchodzą do końcowej sali razem ze zwiedzającymi.
Kobieta zza złotych ram z przejęciem obserwuje zmagania rozbitków – swoich sąsiadów. Zna każdy szczegół ich dramatu na pamięć. Tragedia rozgrywa się na jej oczach codziennie od nowa. Nigdy im nie pomoże.
Miłość, która nie powinna się zdarzyć. Są tak różni od siebie. A jednak jest coś przejmującego w tej kobiecie, coś co nie pozwala mu oderwać od niej oczu. Cierpią ale dystans pozostaje nieprzebyty.
Matczyne uczucie nie jest równo podzielone, znamy ulubieńca. Starsze dziecko pozostanie w jego cieniu niezależnie od tego, jak bardzo chciałoby przekroczyć swoje granice.